AtrakcyjnośćAtrakcyjność to chyba najważniejszy czynnik przy wyborze partnera lub ludzi, których spotykasz. Jednak atrakcyjność jest zdecydowanie dyskusyjna. To, co jedna osoba uważa za atrakcyjne, nie musi być tym samym, co inna osoba uważa za atrakcyjne. Ponieważ tak jest, trudno powiedzieć, czy ktoś jest naprawdę nieatrakcyjny, czy są wskazówki i wskazówki, które ogólnie sprawiają, że dana osoba jest atrakcyjna, i są to czynniki, które decydują o tym, czy ten quiz decyduje, czy jesteś gorący, czy nie!Jaki jestem atrakcyjny?Chcesz się dowiedzieć, jaka jesteś atrakcyjna i seksowna? W takim razie ten quiz był dokładnie tym, czego szukałeś! Weź to i dowiedz się, czy obiektywnie wypowiadasz się atrakcyjnie, czy nie!Gorący czy nieInnymi słowy: dowiedzmy się, czy jesteś gorący, czy nie!Po rozwiązaniu tego quizu możesz wreszcie nazwać siebie atrakcyjnym - jeśli tak mówi wynik! Ale proszę, weź to z przymrużeniem być seksownymCzy wiesz, że bycie seksownym to nie tylko wygląd! Większość ludzi jest atrakcyjna ze względu na ich pewność siebie, charyzmę i humor. Nikt nie rodzi się doskonały - lub z idealną twarzą, ciałem itp. - ale każdy może stać się bardziej pewny siebie, bardziej charyzmatyczny i zabawniejszy!Oto kilka świetnych artykułów, które zwiększą Twoją pewność siebie:Zdobądź większą pewność siebie: wskazówki dla kobietZdobądź większą pewność siebie: wskazówki dla mężczyzn🤓 Więcej quizów
W przypadku kobiet atrakcyjność odnosi się zarówno do wyglądu fizycznego, jak również sposobu ubierania się, posiadanego stylu: łączenia ubrań, dodatków, kolorów w stylizacjach. Atrakcyjność psychologiczna. Kolejne rozumienie atrakcyjności to atrakcyjność psychologiczna, czyli to, jak czujemy się w swoim ciele, co myślimy o
Jutro dzień kobiet, więc tym razem wyjątkowo mój wpis skierowany będzie głównie do płci pięknej. Chyba każda z chciałaby czuć się piękną i atrakcyjną kobietą. Jednak w dzisiejszych czasach wcale nie jest to takie proste. Z wszystkich stron jesteśmy bombardowane zdjęciami przepięknych, idealnych kobiet. Panuje kult piękna, młodości i idealnego ciała. To sprawia, że nasze oczekiwania wobec samych siebie rosną. Mam za duży nos, za małe piersi Jak często spoglądając w lustro mówicie do siebie „wyglądam super”. Jak często mówicie sobie „jestem piękna”? Prawda jest taka, że zazwyczaj mówimy tak do siebie bardzo rzadko albo wcale. A to dlatego, że zazwyczaj skupiamy się na tym, co nam się w nas samych nie podoba. Swoje wysiłki koncentrujemy głównie na tym, żeby ukryć swoje mankamenty. Mankamenty, których zazwyczaj nie zauważa nikt oprócz nas samych. A jak często zdarza Wam się, że stwierdzacie, ok, dzisiaj wyglądam całkiem dobrze, następnie wychodzicie z domu, widzicie na ulicy piękną, świetnie ubraną dziewczynę. Rzucacie okiem na nią, na siebie i stwierdzacie, że jednak nie wyglądacie za dobrze. Znowu zaczynacie dostrzegać swoje kompleksy. Znacie to? Ja znam całkiem dobrze, bo kiedyś takie sytuacje zdarzały mi się dosyć często. Nie czuję się atrakcyjna Przyznam, że kiedyś byłam naprawdę nieśmiałą i zakompleksioną dziewczyną. Dostrzegałam w sobie głównie mankamenty. Generalnie nawet nie uważałam siebie za brzydką. Moim zdaniem byłam niewystarczająco ładna. Zawsze byłam perfekcjonistką i w każdym względzie dążyłam do ideału. Jednak mój wygląd w moim przekonaniu nie był idealny. Byłam zamknięta w sobie, nie potrafiłam nawiązywać rozmowy z nowo poznanymi osobami, nie potrafiłam kokietować tak jak inne dziewczyny. Przez to czułam się gorsza. Nosiłam workowate ciuchy, bo wydawało mi się, że te kobiece, podkreślające figurę, są dla ładnych, atrakcyjnych dziewczyn. Nie potrafiłam podkreślać swoich atutów. W moim własnym przekonaniu nie byłam ani kobieca, ani atrakcyjna. I otoczenie reagowało na mnie w podobny sposób. W czasie kiedy moje koleżanki nie mogły opędzić się od chłopaków, na mnie nikt nie zwracał uwagi. Wyście ze swojej skorupki i pokonanie kompleksów wymagało ode mnie sporo pracy. Wszystko zaczyna się w głowie Prawda jest taka, że to jak postrzegają nas inni zależy głównie od tego, jak my postrzegamy samych siebie. W moim przypadku już sama zmiana sposobu ubierania się i większe otwarcie się na ludzi zaowocowały uwierzeniem w siebie i w swoją kobiecość. A to sprawiło, że ludzie też zaczęli inaczej mnie postrzegać. Już nie byłam tylko kujonką i szarą myszką. Nagle okazało się też, że jestem fajną laską 😉 No ale to było już dawno, dawno temu. Później była jeszcze długa droga do prawdziwej samoakceptacji i pokochania siebie. Zacznij od pokochania siebie Atrakcyjność to nie uroda. To coś o wiele więcej. To akceptacja siebie. Poczucie własnej wartości, polubienie siebie i swojego wyglądu. To zaprzestanie porównywania się z innymi. Zawsze będą osoby, które są od nas ładniejsze, mają lepsze ciało czy lepsze ciuchy. Dlatego warto skupić się na sobie. Bo każda z nas jest piękna, chociaż nie każda zdaje sobie z tego sprawę. Piękno jest przede wszystkim w naszym wnętrzu, w naszym stosunku do siebie i innych. I każde piękno można też wydobyć na zewnątrz. Jak poczuć się atrakcyjną? 1. Po pierwsze zadbaj o wygląd zewnętrzny, bo tak naprawdę to jest najłatwiejsze. Nie ważne, że masz nie taki nos albo 15 kg nadwagi. Owszem, nasze ciało jest czymś nad czym można popracować i warto to zrobić. Dla własnego zdrowia i dobrego samopoczucia. Czasem wystarczy drobna zmiana nawyków żywieniowych i odrobina ruchu, żeby zauważyć widoczne rezultaty. Jednak to nie jest najważniejsze w poczuciu atrakcyjności. Jest wiele osób, które nie są specjalnie ładne, a ich figury daleko odbiegają od ideału. Jednak są atrakcyjne i cieszą się dużym powodzeniem. A to dlatego, że potrafią podkreślać swoje atuty i są pewne siebie i swojej atrakcyjności. Jak to mówią kobieta piękna to kobieta zadbana i jest w tym bardzo dużo prawdy. Zadbaj o siebie, wybierz się do fryzjera, umaluj się ładnie i spraw sobie kilka ciuchów, które podkreślą Twoje atuty. Przymierzaj rzeczy, które do tej pory omijałaś, bo wydawało Ci się, że nie są dla Ciebie. Baw się i eksperymentuj z modą. I nie szukaj wymówek w postaci braku funduszy. W second handach można znaleźć mnóstwo świetnych, dobrych jakościowo rzeczy za grosze. 2. Odpuść sobie dążenie do ideału i wszelkie porównania. Jesteś jedyna w swoim rodzaju, dlatego ciesz się swoją indywidualnością i tym, co wyróżnia Cię z tłumu. Nagle może okazać się, że rzeczy, które były Twoimi kompleksami staną się Twoimi atutami. 3. Pamiętaj, że atrakcyjność to nie tylko wygląd zewnętrzny. To również inteligencja, błyskotliwość czy poczucie humoru. To atrakcyjna osobowość i umiejętność nawiązywania kontaktów. To otwarta postawa, serdeczność i szczery uśmiech. 4. Pokochaj siebie i bądź dla siebie dobra i wyrozumiała. Przestań doszukiwać się mankamentów w swoim wyglądzie, inteligencji czy osobowości. Doceniaj siebie i swoje osiągnięcia. 5. Spójrz w lustro i powiedz sobie „wyglądam świetnie”. Uśmiechnij się do siebie, wyprostuj się i uwierz, że naprawdę tak jest. Nawet jeśli na początku spotkasz opór (a spotkasz na pewno, zwłaszcza jeśli do tej pory myślałaś o sobie inaczej) to jeśli będziesz częściej odnosić się do siebie pozytywnie z czasem poczujesz się świetnie sama ze sobą. Jeśli w Twojej głowie jest dużo negatywnych myśli na swój temat zajrzyj do mojego wpisu o pokonywaniu wewnętrznego krytyka. 6. Bądź atrakcyjna przede wszystkim dla siebie. Nie staraj się być atrakcyjna dla kogoś. Zawsze pamiętaj o sobie, to Ty jesteś najważniejsza i to Ty zasługujesz na to, żeby czuć się dobrze sama ze sobą. Uwierz mi, że jeśli zadbasz o siebie i poczujesz się dobrze ze sobą, inni też będą czuć się dobrze w Twoim towarzystwie. Uświadom sobie swoje zalety Żeby dobrze czuć się ze sobą warto lepiej się poznać. Dlatego mam dla Ciebie małe ćwiczenie. Podziel kartkę na dwie części i w pierwszej kolumnie wypisz co najmniej 10 swoich zalet (zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i osobowość). W drugiej kolumnie wypisz wady i mankamenty, jakie Twoim zdaniem posiadasz. Bądź dumna ze swoich zalet i naucz się je podkreślać i wykorzystywać. Natomiast jeśli chodzi o wady to przyjrzyj im się bliżej. Jeśli są to rzeczy, które można zmienić i które chcesz zmienić dla poprawy swojego samopoczucia (np. sylwetka, nieśmiałość, brak pewności siebie) to popracuj nad tym. Niech to będą Twoje obszary do rozwoju. Natomiast resztę swoich mankamentów potraktuj jako coś, co Cię wyróżnia i sprawia, że Ty to Ty, a nie kopia kogoś innego. Pokochałam siebie i swoją indywidualność. Dbam o siebie i czuję się ze sobą dobrze. Jestem świadoma swoich zalet i swoich „obszarów do rozwoju”. Jestem pozytywnie nastawiona do siebie i do ludzi. Jestem atrakcyjna, bo przy każdej okazji stosuję najlepszy kosmetyk dla każdej kobiety – uśmiech 🙂 Jestem atrakcyjna, bo czuję się atrakcyjna 😉 Ot to! A co sprawia, że Ty czujesz się atrakcyjna? A może wydaje Ci się, że nie jesteś atrakcyjna? Podziel się tym w komentarzu. Dbajmy o to, by czuć się dobrze same ze sobą, bo każda z nas jest tego warta! Dziękuję, że jesteś. Jeśli spodobał Ci się wpis zapraszam Cię do tego, żebyśmy pozostali w kontakcie. Żeby mieć dostęp do wszystkich aktualności możesz polubić mój Fanpage na Facebooku, profil na Google plus oraz śledzić bloga na Bloglovin. Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych, zapewniania funkcji społecznościowych oraz systemu komentarzy. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności A sprzedawał na straganie, bo zastępował chorego pracownika. Gdyby nie to, nigdy byśmy się nie spotkali. Byłaby szkoda, wielka szkoda. A biorąc pod uwagę, że był truskawkowym królewiczem, to on powinien się zastanawiać, czy jestem dla niego „dość dobra” i czy nie „lecę” na jego pieniądze. Kiedyś często patrzył na Nią w ten sposób. Nie chodziło o to, że zawsze rozbierał ją wzrokiem. To było coś więcej. Ten błysk w oku. To prawdziwe pożądanie, które czuła na wielu różnych poziomach. Co się między nimi zmieniło i dlaczego ON już nie patrzy na Nią w ten sposób? Kropla drąży skałę. W życiu najczęściej wszystko wygląda inaczej niż w filmach. W większości przypadków związki nie rozpadają się w ciągu jednego dnia, ani nawet jednej nocy. To powolny proces, w którym stopniowo zgadzamy się na coraz większe kompromisy. Zazwyczaj historie takich par są podobne. Godzą się na drobne ustępstwa, a później na kolejne i tak w kółko. Sami nie wiedzą jak to się stało, że między nimi wszystko zgasło. Dosłownie wszystko. Żyją obok siebie jak zwykli znajomi, jak współlokatorzy. Żyją tak, jakby byli sobie obcy. Po napisaniu artykułu: Jestem nieszczęśliwa, ale nie mogę go zostawić. Dlaczego ludzie tkwią w toksycznych związkach? dostałem od Was wiele maili, w których opisywaliście trudności swojego życia. Była to lektura trudna, ale bardzo pouczająca. Mimo tego, że każda z tych historii była inna, to jednak miały ze sobą coś wspólnego. Tym czymś była świadomość problemu. W wielu przypadkach ludzie zdawali sobie sprawę, że oszukiwali się przez lata i tkwią w czymś, co wyniszcza ich od środka. Oczywiście wiadomo, że napisały do mnie osoby, które są już świadome problemu. Jednak ile jeszcze jest osób, które próbują się oszukiwać i wmawiają sobie, że na nic więcej od życia nie zasługują? Ile osób nie szuka pomocy, bo nie chcą dopuścić do siebie myśli, że w ich domu dzieje się coś złego? Czasami jednak ten chłód emocjonalny jest na tyle silny, że wybudza nas z tego letargu. To właśnie wtedy zdajemy sobie sprawę, że dłużej nie chcemy tak żyć. Tylko ile osób ma odwagę i siłę coś z tym zrobić? A dla ilu z nas jest to tylko cicha nadzieja, której nawet nie jesteśmy wstanie głośno wypowiedzieć? Jesteś dobra dla niego, dla nich, ale nie dla siebie. Coś w tym jest, że to kobiety najczęściej zapominają o własnych potrzebach i skupiają się na tym, aby zadbać o potrzeby innych. Wynika to z wielu rzeczy. Presja społeczna, wychowanie i wzorce, które wkładane są nam do głowy na każdym kroku. Mam do Ciebie dwa pytania. Pomyśl przez chwilę zanim udzielisz odpowiedzi. Czym dla Ciebie jest kobiecość w dzisiejszym świecie? A czym jest dla Ciebie kobiecość w Twoim codziennym życiu? Czy te obrazy są spójne? A może jest między nimi jakaś różnica, która jest na pierwszy rzut oka niewidoczna niczym rysa na szkle? Dotykasz w tym pytaniu własnych przekonań. Twoja odpowiedź składa się z wszystkiego, co w jakiś sposób wpłynęło na Twój wewnętrzny obraz kobiecości. Teraz możesz zadać sobie dodatkowe pytanie. Czy dbanie o „kobiecość” może w jakiś sposób dać Ci szczęście lub satysfakcję? Czy ten obraz jest dla Ciebie pozytywny, czy negatywny? Czy widzisz w nim własne potrzeby, czy wyłącznie troskę o potrzeby innych? Dobrze znam ten problem. Pisałem już o tym wcześniej w artykule: Zanim zatroszczysz się o innych, najpierw zatroszcz się o siebie! Wiem, że jak ognia boisz się myśleć o sobie, że jesteś samolubna. Jednak, jeżeli troszczysz się wyłącznie o innych, to prędzej czy później i tak zabraknie Ci sił. Ale kogo to jest wina? Czy czujesz się odpowiedzialna za to, że Twój związek się zmienił? Wiem, że wiele kobiet popełnia ten błąd i bierze na siebie całą odpowiedzialność. Ale to bzdura. To nie jest tylko Twoja wina i nigdy nie próbuj myśleć w ten sposób. To, że ON przestał na Ciebie patrzeć w ten sposób, to również jego wina. To jego problem, z którym trudno mu sobie poradzić. Bo większość mężczyzn w związku robi się strasznie leniwa. Kiedyś o Ciebie dbał i o Ciebie zabiegał. Kiedyś robić to wszystko, na co teraz zupełnie nie ma pomysłu. To ON popełnia ten błąd. Czy to, w jaki sposób traktuje Cię Twój partner sprawia, że czujesz się szczęśliwą kobietą? A może dawno już o tym zapomniałaś? Wiele związków przeżywa swoje wzniosłe chwile na samym początku, jednak z biegiem czasu, wszystko zmienia się w szarą codzienność. Wiesz jaki widzę tu problem? Odpuściłaś mu, a ON przyzwyczaił się do tego, co dla niego wygodne. Wykorzystał to, że masz dobre serce. Wykorzystał Twoją miłość i przywiązanie. Wykorzystał to, w jaki sposób patrzysz na związek. Pytanie tylko, co ON dał od siebie? Jeżeli w jakiś sposób przestałaś czuć się atrakcyjną kobietą, to Twój partner powinien również wziąć za to odpowiedzialność. Powinien dbać o to, abyś stale wiedziała, że mu się podobasz. Nie chodzi tylko o pożądanie fizyczne. Chodzi o sposób, w jaki o Tobie myśli. Dlaczego ON przestał patrzeć w ten sposób? W wielu związkach pojawia się taki moment, w którym zaczyna się przymykanie oczu na pewne sprawy. ON wraca zmęczony i nie ma ochoty na dłuższe rozmowy. Kiedy chcesz się z nim podzielić czymś dla Ciebie ważnym, ON akurat jest bardzo zajęty. Życie obok siebie, jednak to nie jest życie w szczęśliwym związku. Jeżeli nie wymagacie od siebie nawzajem pewnych rzeczy, to każde z Was idzie w swoją stronę. Właśnie w taki sposób oddalacie się od siebie i coraz trudniej jest Wam się dogadać. To pewien schemat, który jest znany wielu parom. Czasami wpadamy w niego szybciej, a czasami wolniej. Jednak prowadzi on w końcu do tego samego. Prowadzi do budowania między Wami przepaści emocjonalnej. Jeżeli to przeżyłaś, to nie muszę Ci już tego bardziej tłumaczyć. Jeżeli jeszcze tego nie przeżyłaś, to masz wielkie szczęście. Możliwe, że wiesz jakich błędów nie popełniać, aby Twój związek był szczęśliwy i trwały. Możliwe, że robisz to intuicyjnie. Jednak, jeżeli chcesz mieć tego pełną świadomość, musisz pamiętać, że każdy związek potrzebuje pewnych ram. Najczęściej nazywam to wyznaczaniem granic. To takie określenie wspólnego kierunku, do którego oboje chcecie zmierzać. Wydaje się to proste i oczywiste, jednak to tylko pozory. Wiele par nie potrafi tego zrobić. Wiele par nawet nie potrafi o tym pomyśleć. Jeżeli chcesz to zrozumieć, to polecam Ci mój wcześniejszy artykuł: To strasznie, ale ludzie nie wiedzą czym jest ZDRADA w dzisiejszym świecie. Tytuł może być dla Ciebie zaskakujący, ale obiecuję, że znajdziesz tam odpowiedź na pytanie, jak dobrze wyznaczać granice w związku. Wnioski? Jeżeli czujesz, że ON nie patrzy już na Cienie w „ten” sposób, to w końcu powinnaś coś z tym zrobić. Nie możesz przymykać oczu i się oszukiwać. Nie możesz udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy tak naprawdę czujesz pustkę w sercu. To nie jest tylko Twoja wina. Może to ON zbyt mało się stara, bo mu na to pozwoliłaś? Może kiedyś było inaczej i sama nie wiesz jak to się stało, że tak diametralnie się to zmieniło? Pomyśl trochę o sobie i o swoich emocjach. Pomyśl o tym, czy Twój partner daje Ci poczucie, że jesteś wyjątkową i piękną kobietą? Jeżeli tak nie jest i brakuje Ci „tego czegoś” w związku, to powinnaś z Nim o tym porozmawiać. Nie chodzi o kłótnie i jednorazową konfrontacje. Chodzi o to, abyś powiedziała mu o swoich emocjach i oczekiwaniach. Daj mu do zrozumienia, że nie masz ochoty dłużej znosić jego związkowego lenistwa. Jesteś kobietą i powinnaś czuć się kobieco. Powinnaś czuć się doceniona i ważna. To, w jaki sposób patrzy na Ciebie Twój partner, mówi wiele na temat Waszego związku. Sama musisz ocenić, czy jesteś z tego zadowolona? A jeżeli czegoś Ci brakuje, to może warto o to zawalczyć? Ile jeszcze będziesz w stanie żyć w taki sposób? Zapytaj samą siebie, co jest dla Ciebie tak naprawdę ważne? Nie musisz znaleźć odpowiedzi od razu. Najważniejsze żebyś zaczęła się w ogóle nad tym zastanawiać. To pierwszy krok do rozwoju i świadomego życia. Pozdrawiam, Patryk Wójcik – psycholog. Zapraszam Cię też na mojego Facebooka: Psychologia, związki i rozwój osobisty. Potrzebujesz wsparcia? Umów się na BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ Od koleżanek słyszę, jaka to jestem atrakcyjna i jak mogę tego nie widzieć, jak mężczyźni na mnie reagują, ale oni częściej dają mi "za swoje" niż noszą na rękach. Tak było do września, kiedy w scenerii doskonałej komedii romantycznej poznałam przystojnego Włocha.