Tłumaczenia w kontekście hasła "Dogadamy się jak Rzymianie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dogadamy się jak Rzymianie? Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate

Gallic Wars: Battle Simulator to nowa taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike, która zmierza na PC i Nintendo Switch. Twórcy obiecują dynamiczną i unikalną rozgrywkę, a celem gracza będzie poprowadzenie walecznych Galów przeciwko potędze starożytnego Rzymu. Jak zapowiada Gaming Factory Gallic Wars: Battle Simulator zadebiutuje na PC 16 października br. Później gra trafi też na Nintendo Switch. Nad Gallic Wars: Battle Simulator pracuje niezależne polskie studio MadGamesmith. Deweloper tworzył wcześniej dwie części platformówki Bouncy Bob. Wydawcą jest Gaming Factory które w swoim planie wydawniczym ma np. komiksową strzelankę Chains of Fury i piekielny tycoon Hotel Afterlife. Fot. mat. prasowy Nowy tytuł to taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike, która ma wyróżniać się unikalnym podejściem do rozgrywki. Gracz wcieli się w dowódcę walecznych Galów, a jego zadaniem będzie podbicie Rzymu. Twórcy wskazują, że w Gallic Wars: Battle Simulator można będzie liczyć na szybką rozgrywkę, szaloną fizykę szmacianej lalki, stylową oprawę graficzną oraz wysoki poziom trudności. „To projekt łączący w sobie lekką oprawę audiowizualną oraz stosunkowo wysoki poziom trudności. Pod względem graficznym tytuł nawiązuje do unikalnego stylu Alberta Uderzo, znanego z kultowej serii komiksów o Asteriksie. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to jestem przekonany, że Gallic Wars: Battle Simulator spodoba się fanom niestandardowych wyzwań taktycznych, ale też np. osobom lubiącym Totally Accurate Battle Simulator” – mówi pomysłodawca i twórca gry, Andrzej Noworol. Gallic Wars: Battle Simulator – trailer: Jak tłumaczy Andrzej Noworol, rozgrywka będzie koncentrować się na rozmieszczaniu jednostek, planowaniu działań, obserwacji starć oraz używaniu w trakcie bitew czarów. Do dyspozycji graczy oddane zostaną zróżnicowane jednostki wyposażone w miecze, włócznie lub łuki, a w trakcie rozgrywki można będzie również stawiać pułapki, używać katapult i rzucać rozmaite czary. „Gra, nad którą pracuje MadGamesmith, przyniesie sporo ciekawych i unikalnych dla strategii rozwiązań. Premierę Gallic Wars: Battle Simulator na PC planujemy już na połowę października, a szykujemy także wersję na Nintendo Switch. Być może później pojawią się też konwersje na kolejne platformy” – zapowiada CEO Gaming Factory Mateusz Adamkiewicz. Fot. mat. prasowy Gallic Wars: Battle Simulator – główne cechy: • taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike;• Galowie i Rzymianie;• unikalny model rozgrywki;• grafika inspirowana komiksami z Asteriksem;• zróżnicowane jednostki, czary i narzędzia zniszczenia;• fizyka szmacianej lalki;• wyśrubowany poziom trudności. Gaming Factory zapowiada, że gra pojawi się na PC (Steam) 16 października 2020 r., a później zostanie wydana także na Nintendo Switch. Gallic Wars: Battle Simulator (Steam): Zobacz również: Boks FAME MMA Film Gry Gry na PC Gry na Playstation Gry na Xbox Konkursy piękności Lifestyle MMA Muzyka NFL Piłka nożna Plotki PunchDown Sport Wideo

2. Use a VPN. A great way to minimize public Wi-Fi security risks is to use a v irtual private network (VPN). By using a VPN on public Wi-Fi, you’re accessing a private network, or VPN tunnel, through which you send and receive information, adding an extra layer of security to your connection.

Mimo wielu innowacji sanitarnych starożytni Rzymianie cierpieli z powodu pasożytów jelitowych, jak choćby włosogłówki, nie mniej niż ludzie z epoki żelaza. Z badań archeologicznych wynika, że mimo tak wielu innowacji pasożyty jelitowe nie były w czasach rzymskich rzadsze niż choćby we wcześniejszej epoce żelaza. Pasożytnicze nicienie, np. włosogłówka, czy pierwotniaki (Entamoeba histolytica) wywołujące amebozę stawały się wręcz coraz bardziej powszechne. Rzymianie słyną nie tylko z podbojów, ale i z tego, że już około dwóch tysięcy lat temu upowszechnili w Europie technologię sanitarną, latryny publiczne (wieloosobowe - ta odkopana w pozostałościach miasta Dion miała aż 50 miejsc siedzących!), w których można też było umyć ręce. Budowali też doprowadzające wodę pitną sieci wodociągowe, systemy kanałów ściekowych i ogrzewane łaźnie publiczne. Rzymianie stworzyli też przepisy prawne, które dotyczyły usuwania z miast (a nawet obozów wojskowych) ścieków, śmieci i zanieczyszczeń. Eksperci od pcheł Świadczą o tym badania dr Piersa Mitchella z Archaeology and Anthropology Department na Uniwersytecie Cambridge, który dowodów na obecność pasożytów szukał w miejscach pochówków, a także w pozostałościach po rzymskich latrynach i we wnętrzu "koprolitów" - skamieniałych odchodów, stanowiących dla badaczy cenne źródło informacji nt. dawnych ludzi i zwierząt. Badał też grzebienie do włosów i tkaniny znalezione podczas wykopalisk na terenach dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Mitchell twierdzi, że wraz z opanowaniem przez Rzymian nowych terenów rosła tam liczba pasożytów jelitowych. To nie wszystko: mimo słynnego upodobania do łaźni Rzymian nękały również pasożyty zewnętrzne. Na temat wszy i pcheł Rzymianie wiedzieli nie mniej niż Wikingowie czy ludzie średniowiecza, wśród których kąpiele nie były aż tak popularne. Świadczą o tym specjalne grzebienie do wyczesywania gnid, znajdowane na niektórych stanowiskach archeologicznych, wśród innych przedmiotów codziennego użytku. Mitchell sugeruje, że dla wielu mieszkańców Cesarstwa używanie ich mogło być codzienną koniecznością. "Współczesne badania wykazują, że toalety, czysta woda pitna i pozbywanie się odchodów z ulic zmniejsza ryzyko pojawienia się chorób zakaźnych i pasożytów. Można by więc oczekiwać, że powszechność pasożytów układu pokarmowego, takich jak włosogłówka czy inne nicienie w czasach rzymskich zmaleje. My jednak stwierdzamy raczej stopniowy wzrost. Pytanie brzmi: dlaczego?" - zastanawia się Mitchell. Odpowiedź tkwi w wodzie Jego zdaniem w rozprzestrzenianiu się pasożytniczych nicieni mogły pomagać ciepłe wody miejskich łaźni. W niektórych łaźniach woda zmieniana była rzadko, a na jej powierzchni zbierała się warstwa brudu i pozostałości kosmetyków. "Najwyraźniej nie wszystkie rzymskie łaźnie były tak czyste, jak powinny" - mówi Mitchell. Drugie wyjaśnienie ma związek z wykorzystywaniem przez Rzymian ludzkich odchodów jako nawozu. Współczesne badania wskazują, że ta praktyka pozwala zwiększyć plony, ale przed użyciem na polu odchody wymagają wielomiesięcznego kompostowania. W przeciwnym razie ich wykorzystanie może sprzyjać rozprzestrzenianiu jaj pasożytów, które bez problemu przetrwają na roślinach. "Możliwe, że przepisy prawa związane z higieną, wymagające odprowadzania ścieków z ulic, w praktyce prowadziły do ponownego zakażenia populacji, kiedy ścieków używano do użyźniania upraw na farmach leżących wokół miast" - mówi Mitchell. Pasożyt w jedzeniu Badacz stwierdził też, że w znaleziskach z okresu rzymskiego, w porównaniu do epoki brązu czy żelaza, szczególnie powszechne są jaja bruzdogłowca szerokiego. W swoim cyklu rozwojowym tasiemiec ten potrzebuje ssaków (np. ludzi) oraz ryb. Zdaniem Mitchella powszechność tego pasożyta można tłumaczyć upodobaniem Rzymian do sosu garum, robionego ze sfermentowanych ryb, przypraw, soli i ziół. Stosowano go na terenie całego cesarstwa; nie tylko w kuchni, ale i w leczeniu. Sosu nie gotowano - powstawał z fermentacji prowadzonej na słońcu. W przypadku bruzdogłowca mógł więc działać jako "wektor", czyli czynnik umożliwiający przenoszenie pasożyta. "Produkcja sosu rybnego i handel nim w granicach Cesarstwa, w zamkniętych dzbanach, mógł sprzyjać przenoszeniu bruzdogłowca z terenów Europy północnej na wszystkich mieszkańców cesarstwa. To przykład złych (dla zdrowia) konsekwencji podboju nowych ziem przez Cesarstwo" - mówi Mitchell. "Jeśli chodzi o zdrowie publiczne, to rzymskie toalety, system odprowadzania ścieków i prawo sanitarne nie dawały wyraźnej korzyści. Duża powszechność pasożytów jelitowych i zewnętrznych, takich jak wszy, pozwala też sądzić, że wyraźnych korzyści dla zdrowia nie przynosiły również rzymskie łaźnie publiczne" - zaznacza Mitchell. Źródło: PAP / "Parasitology"

Arena War is a content update for Grand Theft Auto Online, released on December 11th, 2018. GTA Online: Arena War introduces Arena War missions, available to play inside the Maze Bank Arena. The missions focus around large arena setups with props, terrain and stunts. A huge selection of vehicles is present, including special variants of each, and a large amount of modifications available to

W końcu udało mi się postawić stopę na europejskim „bucie”, czyli we Włoszech. Była to moja pierwsza wizyta w tym kraju – króciutka, ale intensywna. Mój wyjazd był spontaniczny jak większość moich podróży, spędziłam w Rzymie tylko dwie noce – jeden wieczór i kolejny dzień poświęciłam na zwiedzanie Resztę czasu spędziłam z rodzinką mojego przyjaciela i przeżyłam polskie wesele w rodzinnym gronie w wynajętej pod Rzymem willi. Tak na marginesie, było to najlepsze wesele na którym byłam – kilkanaście najbliższych osób, piękne miejsce i nic więcej do szczęścia nie trzeba. Jak kiedyś wyjdę za mąż, to tak właśnie wyobrażam sobie swoje weselicho. 😉 Rzym jest bardzo łatwym miastem do zwiedzania, bo najważniejsze rzeczy są w promieniu może 2 kilometrów, więc można to robić na piechotę. Wystarczy mapa i można ruszać. Najlepiej zacząć zwiedzanie z samego rana albo pod wieczór, my o godzinie 8 rano byliśmy już centrum i najpierw wszędzie chodziliśmy na piechotę, ale ok. południa słońce zaczęło strasznie przypiekać, więc postanowiliśmy pojechać do Koloseum metrem. Kupiliśmy bilety za 1,5 euro – bilet jest ważny 100 minut ale do metra można wsiąść tylko raz, jak się wyjdzie poza bramki to można jedynie poruszać się autobusami przez pozostały czas. Dlatego też warto kupić bilet całodobowy, bo kosztuje tylko 7 euro i można jeździć komunikacją przez 24 godziny od momentu skasowania. Po wielu godzinach zwiedzania słońce nas wykończyło i nie mieliśmy już energii stać w kolejce do Koloseum. Następnym razem zacznę zwiedzanie od tego miejsca, bo właśnie Koloseum zachwyciło mnie najbardziej i trochę żałuję że nie weszliśmy do środka, ale i tak udało mi się zobaczyć prawie wszystkie najważniejsze miejsca. KOLOSEUM Aż trudno uwierzyć, że ten budynek powstał kilkadziesiąt lat przed naszą erą! Na żywo zrobił na mnie niesamowite wrażenie. W 2007 roku uznany za jeden z cudów świata. Koloseum, inaczej nazywane Amfiteatrem Flawiuszy było przeznaczone na igrzyska, które obejmowały: zapasy walki gladiatorów walki z dzikimi zwierzętami naumachie (bitwy morskie) Był to największy amfiteatr na świecie, mógł pomieścić do 50 tysięcy osób. Główna arena była otoczona metalowym ogrodzeniem, aby chronić publiczność przed furią dzikich zwierząt. Odbywały się tu przedstawienia historyczne słynnych bitew lub oblężenia i walki kończące się prawdziwymi rzeziami. Ponadto w Koloseum miały miejsce egzekucje, ukrzyżowania oraz spektakle z ludźmi wydanymi na pastwę dzikich zwierząt. Koloseum mieści się tuż przy stacji linii metra o takiej samej nazwie, więc bardzo łatwo do niego trafić. Można je zwiedzać codziennie z wyjątkiem 1 stycznia, 1 maja i 25 grudnia. Bilety można kupić w kasie obok (płatność tylko kartą) lub w pobliskich 2 punktach (tutaj kolejki mogą być mniejsze) – na wzgórzu Palatyn (via san Gregorio 30) lub przy Piazza Santa Maria Nova 53. Można również kupić bilety online. Ceny: Bilet normalny – 12 euro Bilet ulgowy – 7 euro (obywatele UE w wieku 18-25 lat) do 17 roku życia wstęp za darmo cena biletu obejmuje także wstęp do Forum Romanum Więcej informacji na temat Koloseum znajdziecie tutaj: FORUM ROMANUM Forum romanum oznacza po prostu „rynek rzymski”. Jest to najstarszy plac rzymski i pradawne miejsce spotkań. Według archeologów powstanie pierwszych budowli datuje się na V wiek W przeszłości w budynkach Forum proklamowano prawa, odbywały się różne uroczystości (procesje, ogłaszano wybory), miejsce było tłem dla wszystkich ceremonii religijnych i cywilnych. Podczas świąt odbywały się rożne przedstawienia i zawody. Forum Romanum przez wieki było centrum życia publicznego. Dawny rynek rzymski jest położony w pobliżu Koloseum. SCHODY HISZPAŃSKIE Najdłuższe schody w Europie (137 stopni) znajdują się na Placu Hiszpańskim (po włosku Piazza di Spagna), zostały wybudowane w XVIII wieku. Nazywane są hiszpańskimi, dlatego że w trakcie ich budowy tuż obok znajdowała się ambasada hiszpańska. Na szczycie schodów znajduje się XVI-wieczny kościół świętej Trójcy, a u ich podnóża niewielka barokowa fontanna Barcaccia (łódka). Schody Hiszpańskie znajdują się w okolicy stacji metra Spagna. FONTANNA DI TREVI Najbardziej znana barokowa rzymska fontanna. Chyba każdy z nas o niej słyszał, bo ostatnio było o niej bardzo głośno w mediach. W zeszłym roku wyłowiono z niej ok. 1,4 mln euro, turyści ufają że wrzucone do fontanny monety przyniosą im szczęście w miłości i powrót do Rzymu. Jedna legenda nawet głosi, że wrzucenie jednej monety zapewnia powrót do Rzymu, dwóch – romans, a trzech – ślub. Wstyd się przyznać, ale zapomniałam wrzucić nawet jednej. Mam nadzieję, że do Rzymu wrócę tak czy siak, bo czuję niedosyt po krótkim pobycie. Fontanna di Trevi na żywo robi niesamowite wrażenie, miałam okazję zobaczyć ją w dzień i w nocy. Zdecydowanie piękniej wygląda w nocy, nie ma wtedy też tłumów turystów. Fontanna od schodów hiszpańskich znajduję się rzut beretem, a najbliżej jej do metra Barberini. PANTEON Panteon był świątynią wszystkich bogów. Został wybudowany w roku 125 na miejscu innej zniszczonej w pożarze. Jest to jedna z najlepiej zachowanych budowli z czasów starożytnego Rzymu. Na początku VII wieku Panteon został przekształcony w kościół chrześcijański Najświętszej Marii od Męczenników. Wejście do Panteonu jest bezpłatne ZAMEK ŚW. ANIOŁA Wybudowany w II wieku jako mauzoleum cesarskie. Spoczęły tu prochy Hadriana i jego następców. W okresie średniowiecza zostało ono przekształcone w twierdzę. Nazwa – Zamek Świętego Anioła – ma swoje żródło w legendzie o cudownym pojawieniu nad Mauzoleum Archanioła Michała, który obronił rzymian przed epidemią dżumy. Dlatego figura archanioła z mieczem w dłoni wznosi się nad Zamkiem. Do zamku prowadzi przepiękny most nad rzeką Tyber. PLAC ŚW. PIOTRA Plac został zaprojektowany w 1656 roku przez Berniniego. Aby do niego dotrzeć trzeba wysiąść na stacji metra Ottaviano. KOLUMNA TRAJANA wzniesiona w 113 roku w Rzymie na Forum Trajana dla upamiętnienia zwycięstwa nad Dakami. Sfinansowana z olbrzymich łupów wojennych była ważnym punktem orientacyjnym na mapie stolicy Rzymu. Ma wysokość prawie 40 metrów. Kolumnę ozdabia relief przedstawiający wojnę z Dakami. LARGO DI TORRE ARGENTINA Plac na środku którego znajdują się ruiny czterech świątyń. Zostały one odkryte w XX wieku i prace archeologiczne wciąż trwają. Było jeszcze kilka rzeczy, które chciałam zobaczyć w Rzymie, ale jeden dzień to zdecydowanie za krótko. Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę. Leciałam liniami Wizz Air, można znaleźć naprawdę tanie loty do stolicy Włoch. Ja zawsze korzystam z wyszukiwarki lotów Skyscanner.

Galowie na Rzymianów język polski. General. Cast & Crew. Originally Aired July 1, 2020; Runtime 30 minutes Network YouTube; Created July 7

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Wszystkich informacji zapisanych za pomocą cookies do celów statystycznych oraz w celu dostosowania naszych stron do indywidualnych potrzeb użytkowników. Korzystanie ze tej strony bez wprowadzenia zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że zostaną one zapisane w pamięci urządzenia z którego korzysta użytkownik. szukaj Strona Główna Gry Gry strategiczne Rzymianie vs Galowie (Siegius) Niestety, ale ta gra wymaga zainstalowanej i włączonej wtyczki Flash Player. Gry strategiczne 156 0 Niesamowicie wciągająca strategia, w której bez względu na wybór nacji będziesz musiał wychodzić zwycięsko z każdej opresji. Buduj i ulepszaj jednostki, aby pokonać wroga. MYSZKA = Sterowanie A, D lub LEWO, PRAWO = Przewijanie mapy Ten materiał nie został jeszcze skomentowany, może zrobisz to pierwszy? Filme pe genuri. Acţiune; Animaţie; Aventuri; Biografic; Comedie; Crimă; Documentar; Dragoste; Dramă; Erotic; Familie; Fantastic; Film noir; Horror; Istoric Italy, Lifestyle, Rome, Travel 27 września, 2018 Jedno jest pewne – włoska kuchnia nie ma sobie równych. Kto jej próbował doskonale wie, o czym mówię, a Ci którzy jeszcze nie mieli tej przyjemności, cóż, mam nadzieję, że skuszą się w najbliższym czasie. Proste składniki, najlepsza jakość produktów, a przede wszystkim ich świeżość (w większości warzywa oraz owoce zrywane są „prosto z krzaczka”) i… mamy dania godne niejednej gwiazdki Michelin. Soczyste i słodkie, czerwone pomidory niezależnie od pory roku, najlepsza oliwa z oliwek tłoczona na zimno, czy najprawdziwsza w świecie mozzarella di bufala (z mleka bawolego) i parmezan z chrupiącą skórką. Buono, molto buono… Na samo ich wspomnienie człowiek robi się wściekle głodny, a to produkty, które na stałe wpisały się do kanonu włoskich smaków. Kuchnia rzymska, podobnie jak każdy rejon Włoch dodała do klasycznej pasty, czy pizzy coś od siebie. Co ciekawe, na tle innych rejonów wypada dość ubogo, jeśli chodzi o ilość składników na talerzu, ale w smaku i tak jest genialna. Nadal myślicie, że z dwóch produktów nie da się nic wyczarować do zjedzenia, to musicie koniecznie wziąć lekcje gotowania od Włochów. Prawda jest taka, że Rzym trzeba zwiedzić na dwa sposoby – tradycyjnie i historycznie oraz od strony kulinarnej – nie ma innej opcji! Jeśli jeszcze nie przekonała Was do tego Julia Roberts zajadająca spaghetti alla pomodoro z włoską arią w tle z filmu „Jedź, módl się i kochaj”, to być może zrobię to ja. 😊 Zgodnie z Waszymi sugestiami postanowiłam tym razem stworzyć przewodnik po miejscach w Rzymie, gdzie można dobrze i w miarę tanio zjeść. Jak zapewne się domyślacie, obydwa warunki do spełnienia w tak wielkim i przesiąkniętym turystyką mieście mogą być nie lada wyzwaniem. Dlatego pierwszą zasadą, jaką powinniście kierować się przy wyborze lokalu to – absolutnie zrezygnujcie z tych położonych w samym centrum, a zwłaszcza przy największych rzymskich zabytkach. Fontanna Di Trevi, Piazza di Spagna, Piazza del Popolo, Plac Św. Piotra, Koloseum, czy Panteon – to restauracyjne wabiki na turystów z cenami, które niejednego pospolitego zjadacza chleba przyprawią o zawał serca podczas płacenia rachunku. Spaghetii alla carbonara – 15 euro, pizza Marinara – 18 euro, lody (za 1 porcję) – 8-9 euro – no, no, basta! Warto wybrać się na dłuższy spacer i poszukać knajpki w uliczkach oddalonych nieco od tłumu zwiedzających, podziękuje Wam za to nie tylko Wasz portfel. Zasada nr 2 – wybierajcie trattorie i osterie, a raczej unikajcie sztampowych restauracji. Nie tylko przez wzgląd na cenę, smak, ale i klimat samego miejsca. Trattorie i osterie, to lokale prowadzone zazwyczaj przez rodzinny, z pokolenia na pokolenie. Gdyby udało Wam się trafić właśnie na taką knajpkę, gdzie dziadek wita gości od progu, mama i córka serwują dania uśmiechem na ustach, a babcia jest kucharką na pełen etat, to bez wahania zajmujcie stolik. W takich miejscach zawsze jest głośno i wesoło, a dość często długo czeka się w kolejce przed wejściem, ale warto. Smak potraw też będzie inny, przygotowane dania z sercem, nie nastawione na konsumpcję i wyzysk turystów są zawsze o niebo lepsze. Czym różni się trattoria od osterii? Osteria jest po prostu jeszcze mniejszą knajpką od trattorii, w tym przypadku to już standard, że za kuchennymi rewolucjami stoi rodzinny biznes. Mama gotuje, z tego co złowił, bądź przywiózł z targu ojciec, a dzieci obsługują gości. Świeże produkty, krótka karta dań (czasami nawet jednodniowe menu), maksymalnie 5-10 stolików, do tego lokalne wino i voila! Czasami z zewnątrz nie wyglądają zachęcająco, ale nie dajcie się uprzedzić. Ceny – o wiele bardziej przystępne od tych w restauracji. Kuchnia rzymska – to kuchnia w której dominuje pasta i podroby. W szczególności te drugie są rarytasem, którym zajadają się miejscowi (gulasz z ogonów wołowych, flaczki w sosie pomidorowym, potrawka z żołądków). Wszystko to wywodzi się niejako z historii Rzymu, który jeszcze za czasów krucjat, został całkowicie zdominowany przez Watykan. Najlepsze kawałki mięsa, drobiu, owoce i warzywa zarezerwowane były dla stolicy apostolskiej, pozostawiając „nieczyste” resztki mieszkańcom Rzymu. Ludność by przetrwać nauczyła się wykorzystywać jak najlepiej to, co jej pozostało. Tak właśnie narodziła się kuchnia rzymska – prosta i smaczna. Standardowo oczywiście w menu jest i pizza, foccacia, słynna zupa minestrone, czy cielęcina i jagnięcina. OSTERIA DA LUCIANO, ROMA TERMINI Via Giovanni Amendola 73-75 – To już druga wizyta w tej knajpce, ostatnim razem byliśmy w niej podczas naszej pierwszej podróży do Rzymu. Po całym dniu zwiedzania, byliśmy naprawdę głodni, dlatego zdecydowaliśmy się na kilka lokalnych rarytasów: Spaghetti alla carbonara – podobno najlepsza jest właśnie w Rzymie i chyba taka właśnie była. Kremowa konsystencja sosu, brak śmietany i chrupiący boczek. Spaghetti cacio e pepe – regionalny przysmak, makaron z owczym serem Pecorino i dużą ilością czarnego pieprzu. Jeden z moich faworytów! Abbacchio alla scottadito fughi – czyli jagnięcina z ziołami i grzybami w sosie winnym. Smaczne, delikatnie mięso z wyrazistą nutą estragonu i tymianku. Minestrone – warzywna zupa z makaronem, przypomina naszą jarzynową i dokładnie tak smakuje. Do tego miska tradycyjnej pasty alla pomodoro i makaron z małżami oraz Cozze alla Marinara – najlepsze mule w ostrym sosie pomidorowym jakie jadłam! Jedzenie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania – idealnie ugotowany makaron, doskonale doprawione dania, nie było mowy o „niewyrazistej” kuchni włoskiej, jak się to czasami słyszy wśród Polaków. Petarda! Kulinarna uczta, a cenowo – rewelacja! Pokazywałam już to na InstaStories, ale za 5 euro zjecie miskę sporego spaghetti, 6,50 euro – cozze alla Marinara, 3 euro – minestrone. Za to za 12 euro możecie zamówić menu turystyczne – znajdziecie w nim wybraną pastę, jedno danie mięsne, deser i kieliszek wina. Bardzo polecam to miejsce. PS. W menu nie zajdziecie tutaj pizzy. CARLO MENTA, TRASTEVERE (ZATYBRZE) Via della Lungaretta 101 – Trattoria polecona z grupy Facebookowej, ale i przez nasze czytelniczki, trochę turystyczne miejsce, ale sama kuchnia bardzo smaczna i przede wszystkim nie droga. To lokal prowadzony przez dwóch braci, którzy co jakiś czas pokazują swój prawdziwie włoski temperament na oczach gości. My nie byliśmy świadkami ich sprzeczek, ale w Internecie dość głośno się o tym dyskutuje. Ale nie dziwcie się temu, w końcu na Zatybrzu Rzym odbierany jest nieco inaczej, zwłaszcza przez rodzimych Włochów. Spacerując uliczkami Trastevere warto się zatrzymać w niej na obiad, czy późną kolację. Tym razem zdecydowaliśmy się na bruschette ze świeżymi pomidorami (3 euro), pizzę z dodatkiem pikantnego salami, szynką parmeńską i rukolą (Diavoletta – 6 euro), klasyk kuchni rzymskiej – Saltimbocca alla romana (5 euro) – polędwiczka cielęca, z parmą i świeżą szałwią (taka wersja „schabowego” sauté z szałwią i szynką parmeńską) oraz Tagliolini allo scorgio – fettuccine z owocami morza (8 euro) i lazanię (5 euro). CAJO&GAJO, TRASTEVERE (ZATYBRZE) Piazza San Callisto 10 – Kolejna miejscówka godna polecenia na Zatybrzu. Troszeczkę na uboczu, ale przy tym spokojniej i w prawdziwym rzymskim klimacie. Lokalnych mieszkańców znajdziecie w niej na pewno. W menu typowa włoska pasta i pizza – a według niektórych nawet najlepsza po tej stronie Tybru 😊. Mega smacznie, jedzenie bardzo dobrze doprawione, a porcje całkiem spore przy cenach zbytnio nie naciągających portfela. PIZZERIA L’ARCHIETTO, okolice Watykanu Via Germanico 105 – Poszukujecie najlepszej pizzy w Rzymie, to kierujcie się pod ten adres. Idealnie cienkie ciasto, odpowiednia ilość składników i ten smak… – o mamo! Nic dodać, nic ująć. Choć „ogródek” przy ulicy na dzień dobry nie robi zbytnio dobrego wrażenia, to już wnętrze knajpki wygląda zupełnie inaczej. Oddalona od tradycyjnej alei restauracji i lokali zachęca swoim niepozornym wyglądem, a przede wszystkim menu oraz opiniami gości. Przez tutejszych mieszkańców okrzyknięta najlepszą pizzerią w okolicy, a jej specjalnością jest Pizza alla Romana (wersja Margarity – 6 euro) i pizza z papryką oraz lokalną kiełbaską cielęcą (9 euro) – próbujemy! Niebo w gębie, musicie tutaj przyjść, jeśli będzie w okolicach Watykanu. L’Archietto pod swoim szyldem ma kilka dodatkowych lokali – między innymi Spaghetteria L’Archietto w okolicach fontanny Di Trevi, czy Ristorante L’Archietto przy Via Cavour. Opinię mają dość wysoką, więc zajrzyjcie, gdy będziecie w pobliżu. TRATTORIA NUOVA STELLA, ROMA TERMINI Via Daniele Manin 54 – W poszukiwaniu kolejnych rzymskich specjałów udaliśmy się do Nuova Stella, która w tej części Rzymu słynie z owoców morza. Z menu wybraliśmy mule w białym winie z czosnkiem i natką pietruszki (Cozze e vongole 10 euro), spaghetti alla vongole veraci (z małymi małżami, 10 euro) oraz carbonarę (9,50 euro) i pizzę con prossciutto z mozzarellą bufala (8,50 euro). I tu muszę przyznać, nieco się rozczarowaliśmy. Po skosztowaniu rarytasów w trzech poprzednich miejscach, liczyliśmy na podobne doznania smakowe, tym razem jednak się nie udało. Jedzenie owszem było dobre, ale w daniach zabrakło tego „czegoś”. Mule w białym winie były nieco przesolone, pizza zbyt mocno wypieczona, a dużo muszli w spaghetti było po prostu pustych. Można powiedzieć, że to trochę czepianie się z naszej strony, ale po pozytywnych opiniach gości i dość wysokiej cenie – spodziewaliśmy się czegoś znacznie lepszego. PANETTERIA & BISCOTTERIA W Rzymie zjecie też słodkości i to całkiem nie mało. Czymże by było tradycyjne włoskie śniadanie bez Cornetto sfogliato (croissant) z cukrem pudrem lub czekoladą w środku, a do tego cappuccino i espresso? Oj, będzie mi tego brakowało… Taki zestaw śniadaniowy znajdziecie w każdej kawiarni (Caffeteria) za niecało 2-3 euro, jeśli jeszcze zjecie przy barze możecie liczyć na zniżkę 😉. Ale wracając do słodyczy, chciałabym Wam polecić piekarnię/cukiernię na Zatybrzu (Panetteria & Biscotteria) i ciasteczka na wagę (100 g – 2,50 euro). Od wyboru do koloru – kokosanki, z pistacjami, z migdałami i rodzynkami, czy nadziewane kremem budyniowym (jak w napoleonce). Za ladą obsłuży Was przesympatyczna rodowita Rzymianka, która słowem nie zająknie się po angielsku. Niemniej jednak, absolutnie nie przeszkadza to w dokonywaniu zakupów. Na spróbowanie wzięliśmy kilka z nich – palce lizać, choć są bardzo, bardzo słodkie. Właściwie to wystarczy zjeść takie jedno ciasteczko, by wyczerpać swój poziom cukru na cały dzień. Znajdziecie ją w pobliżu bazyliki Santa Maria in Trastevere, w małej bocznej uliczce. Jeśli nie macie ochoty na słodkości i tak zajrzyjcie do środka, to miejsce w którym czas zatrzymał swój bieg – wielkie piec, blachy i rondle oprószone mąką, a na ladzie bagietki, bułki, chleby, pizze, foccacie i mnóstwo ciasteczek. WŁOSKIE GALATO Nie ma chyba lepszych lodów na świecie, niż te włoskie, nakładane szpatułkami. Nie mogłam i o nich zapomnieć w tej relacji. Tym razem wybraliśmy się do mojej ulubionej i właściwie jedynej lodziarni na Piazza di Spagna (zaraz obok hiszpańskiej ambasady). Pistacja i mięta – mistrzostwo świata, idealnie kremowe, nie za słodkie, mięta z kawałkami prawdziwej czekolady, a pistacja z orzeszkami. Cena – odrobinę zbyt wysoka, bo aż 7 euro za porcję, ale… raz można sobie na to pozwolić 😊. Mogę Wam polecić jeszcze jedną lodziarnię, jeśli będzie w Watykanie zajrzyjcie na Viale dei Bastoni Di Michelangelo – Old Bridge Galateria, miejsce sprawdzone i lody w przystępnej cenie. Buon Appetito! Klaudia Guess What CZ4- FCS gramy meczyk na Kruszyn Arenie Kudeł i Gutek (Legia) Nadia i Ja (Zagłebie) - Gramy meczyk w oponki . W tym odcinku zasady w kolejnym odcinku me Cztery manekiny w koszulkach AS Roma powieszone za szyję przed Koloseum i transparent "Lepiej śpijcie przy zapalonym świetle" - policja w Rzymie poważnie potraktowała sprawę gróźb pod adresem zawodników Romy i wszczęła dochodzenie. 05 Maja 2017, 11:57 PAP/EPA / EPA/CLAUDIO LATTANZIO Sprawę policji zgłosili przechodnie, którzy nocą z czwartku na piątek natknęli się na cztery powieszone manekiny w koszulkach Romy i transparent "Lepiej śpijcie przy zapalonym świetle". Na trzech manekinach założono koszulki Daniele De Rossiego, Radji Nainggolana i Mohameda Salaha. Czwarty nie miał na sobie koszulki. Kylian Mbappe powiedział "tak" Realowi Największy dziennik sportowy we Włoszech "La Gazzetta dello Sport" zastanawia się, czy groźby były skierowane bezpośrednio do trzech zawodników, czy może jest to ostrzeżenie dla całej drużyny. Podejrzenie, o to kto mógł wywiesić manekiny i transparent padło na kibiców Lazio Rzym, największego rywala Romy. Funkcjonariusze policji po przyjeździe na miejsce odcięli manekiny i zdjęli transparent. Sprawa została potraktowana poważnie, wszczęto l'incredibile minaccia ai giocatori: quattro manichini impiccati al Colosseo - ITASportPress (@ItaSportPress) 5 maja 2017 Której wloskiej drużynie kibicujesz? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki La Gazzetta dello Sport Piłka nożna AS Roma Włochy Serie A Rzym Piłka w Europie Piłka nożna we Włoszech mBDF. 146 410 465 76 249 403 449 494 48

rzymianie vs galowie na arenie hacked