fot. Adobe Stock, alfa27 Dziadek Jerzy zawsze prowadzał się z różnymi kobietami. Mojej babci, jego pierwszej żony, prawie nie pamiętam. Zmarła na atak serca, gdy miałem kilka lat. Dziadek na długie lata pozostał wdowcem, lecz nigdy nie był sam. Kręciły się wokół niego tabuny pań, które uwodził w sobie tylko znany sposób. Odwiedzałem go dość często w jego mieszkaniu. Prawie każdego ranka w drodze do pracy zachodziłem do piekarni i kiosku, kupowałem świeże pieczywo, nowe gazety i zawoziłem to dziadkowi. – Dziadku, dokąd się dziś wybierasz? – pytałem, widząc, jak szykuje najlepszą koszulę, goli się i skrapia wodą kolońską. – Umówiłem się na spacer z panią Marysią z Sadyby – odpowiadał. Dziadek nieustannie gdzieś wychodził. A to do klubu seniora, a to na dansing, a to do filharmonii. W jego życiu ciągle były obecne jakieś Wandzie, Janeczki, Marysie. Aż się dziwiłem, że pamięta ich imiona i daty spotkań. – Mógłbyś się wreszcie ustatkować, ożenić się z jedną i przestać skakać z kwiatka na kwiatek – powiedziałem mu kiedyś. – Nawet nie wiesz, jakie to trudne. Mam wybrać jedną i zrezygnować z reszty? – roześmiał się. – Nie potrafię, przyzwyczaiłem się do tego, że zawsze otacza mnie wianuszek ładnych babek, a poza tym, co tu dużo gadać, boję się – dodał. – A czego ty się, dziadku, boisz? – spytałem zdziwiony. – Jak wiesz, Zosia, twoja świętej pamięci babcia, była moją żoną przez 33 lata. Ciągle wymyślała niestworzone historie o tym, że ją zdradzam, była chorobliwie zazdrosna i w ogóle ciężko z nią było wytrzymać. Skąd ja mam teraz wiedzieć, na jaką cholerę w spódnicy trafię? Może fajna babka po ślubie przemieni się we wredną Babę Jagę? – Dziadku, przecież ty zawsze byłeś niepoprawnym kobieciarzem, nic dziwnego, że babcia była zazdrosna i złościła się na ciebie – przypomniałem mu ze śmiechem. – Daj spokój, Zosia była zwykłą histeryczką, nawet jeśli trochę na boku poflirtowałem, to tak, aby się o niczym nie dowiedziała – przyznał się, wzruszając ramionami. – A ty, zamiast mnie upominać, pomyślałbyś wreszcie o sobie. – To znaczy? – spytałem. – Jak spędzasz wolny czas? – odbił piłeczkę. – Oj, zapomniałem! Ty nie masz wolnego czasu! Jesteś poważnym młodym prawnikiem w sztywnym garniturze, nic tylko praca i praca, żadnego życia osobistego, pewnie już nie pamiętasz, jak przyjemnie jest być z kobietą – żartował. – Może więc podszkoliłbyś mnie w sztuce uwodzenia i zdobywania kobiet – rzuciłem ze śmiechem. – Ty, dziadku, masz przecież duże doświadczenie i sukcesy w tej dziedzinie, a ja nie bardzo… – Ależ mój drogi, recepta jest prosta! – usłyszałem w odpowiedzi. – Musisz pamiętać o kupowaniu różnych drobiazgów i kwiatów dla twojej pani, nawet bez okazji, no i nie zapomnij o komplementach, to bardzo ważne – tłumaczył. – Wystarczy, że przegapisz nową fryzurę czy sukienkę, i już jesteś skreślony. – Eee tam, kobiety w moim wieku są inne, niezależne, odporne na takie romantyczne metody. Czasem nawet myślę, że na dłuższą metę facet w ogóle nie jest im potrzebny – odparłem. – Mylisz się, to tylko taka poza – pouczył mnie dziadek. – Większość wolnych kobitek marzy o tym, aby zaopiekował się nimi silny mężczyzna, nawet jeśli mówią, że dobrze im w pojedynkę. Klara miała burzę loków i piękny uśmiech Jego poglądy odbiegały trochę od moich przekonań na temat współczesnych kobiet, ale cóż, każdy może mieć swoje zdanie. W jednym musiałem mu przyznać rację. Od mojej ostatniej randki minęły lata świetlne. Zdaje się, że ten siwowłosy przystojniak miał daleko większe powodzenie niż ja, choć on skończył lat 70, a ja ledwie dobiegałem trzydziestki. Rozkochiwał w sobie kolejną kobietę, a następnie łamał jej serce, spotykając się z inną! U mnie było odwrotnie, to ja wciąż grałem rolę tego porzucanego i zdradzanego. Znudziło mi się to wreszcie, więc odsunąłem na bok sprawy sercowe i skupiłem się na pracy. „Przynajmniej w tym jestem dobry, widać nie mam w sobie żadnych genów dziadka” – myślałem. W głębi duszy zazdrościłem mu powodzenia u kobiet, gdyż jak większość ludzi marzyłem o prawdziwej, odwzajemnionej miłości… Pamiętam tamtą wiosenną niedzielę, gdy pojechałem do Nałęczowa, aby przywieźć dziadka z sanatorium. Wszedłem do holu i zobaczyłem znany mi obrazek. Dziadek siedział na fotelu, a obok niego zobaczyłem kilka kobiet. Cóż, po trzech tygodniach pobytu zdążył już znaleźć grono wielbicielek… Sypał kawałami, przygrywał na harmonijce ustnej, a te kobiety patrzyły na niego z uwielbieniem. – Witaj, Przemku, świetnie, że jesteś! – zawołał na mój widok. – Wiesz, co się stało? Zakochałem się! – wyznał przejęty. – To akurat nic nowego – odparłem z lekkim sarkazmem. – Ale tym razem na poważnie! Mam zamiar się oświadczyć – dodał szeptem, a głośniej powiedział: – Wnusiu, spójrz, ta piękna dama w zielonej sukni to jest Barbara, kobieta mojego życia! Towarzyszy jej wnuczka Klara… Basiu, Klaro, oto mój jedyny wnuk, Przemysław. Przywitałem się z kobietami, ledwie powstrzymując śmiech. Dziadek był rzeczywiście bardzo otwarty na miłość! Mam nadzieję, że i mnie trafi strzała Amora Później, gdy starsi państwo pakowali swoje rzeczy, żegnając się czule, mnie udało się przez chwilę porozmawiać z Klarą. Dziewczyna, obdarzona burzą czarnych loków, miała ujmujący uśmiech i od razu wpadła mi w oko. Była początkującą dziennikarką i czułem, że mamy wiele wspólnych zainteresowań i tematów do rozmowy. Niestety, dziadek poprosił mnie, abym zaniósł jego bagaże do samochodu. W tym czasie Klara znikła mi z oczu, nie zdążyliśmy nawet wymienić się numerami telefonów. Nie wierzyłem w poważne zamiary dziadka, przecież on zakochiwał się średnio co dwa miesiące. Jednak kiedy kilka tygodni później poprosił mnie, abym został świadkiem na jego ślubie z Barbarą, zrozumiałem, że to nie żarty. Druhną pani młodej miała być Klara. Ucieszyło mnie to, bo miałem okazję ją bliżej poznać. Wyglądała tak ślicznie w prostej, błękitnej sukience, że podczas ślubu nie mogłem oderwać od niej wzroku… – Czy przyszło ci kiedyś do głowy, że będziesz tańczyć na weselu swojej babci? – spytałem ją podczas przyjęcia. – Spodziewałam się raczej, że to babcia zatańczy na moim, ale cóż, pozostało mi tylko złapać jej wiązankę ślubną, oczywiście, jeśli mi się uda – odparła ze śmiechem. – W tym wieku to niezwykłe… Myślisz, że oni się kochają? – spytałem. – No jasne! A ty w to nie wierzysz? – spojrzała na mnie spod wachlarza ciemnych rzęs. – Przecież widać gołym okiem, że połączyło ich uczucie. Babcia jest taka szczęśliwa, że aż trochę jej zazdroszczę – Klara westchnęła z rozmarzeniem. – Jak to jest, że tacy dojrzali ludzie przeżywają kolejną wielką miłość w swoim życiu, a młodzi wciąż szukają i nie mogą znaleźć. To trochę niesprawiedliwe – powiedziałem nieświadomy, że właśnie wyjawiłem Klarze swoje najskrytsze marzenia. – Może Amor się pomylił i strzelał ślepymi strzałami? A może po prostu dziadek sprytnie ustawił się na linii strzału – odparła, patrząc mi w oczy. Zorientowałem się, że i Klara mnie polubiła… – Jak jesteś taka mądra, to mi powiedz, gdzie ten twój Amor urządzi teraz swój poligon – żartowałem. – Mam nadzieję, że na tej sali weselnej – odparła wesoło. – Skoro tak, to zapraszam do walca. – A nie boisz się, że zostaniesz ranny? – Tym razem to może być nawet bardzo poważny postrzał – odparłem. Czytaj także:„Mój zegar biologiczny tyka, więc rodzice na gwałt próbują mi znaleźć męża. Przecież to wstyd mieć córkę - starą pannꔄPrzez pół roku miałem kochankę. Byłem ślepy i głupi, bo teraz żona nie chce mnie znać, a to ją kocham nad życie”„Żona wspierała go w chorobie. Wyzdrowiał i odwdzięczył jej się rozwodem. Zaczął latać za studentkami”
Wyjdź! Nie chcę cię widzieć!”. Po opuszczeniu gabinetu dziadka Ferit udaje się do pokoju Suny. Chce wiedzieć, dlaczego Seyran zareagowała tak ostro, dlaczego zrobiła to wszystko. „Jesteś głupi. Naprawdę nie masz ani grama mózgu” – stwierdza dziewczyna. – „Kocha cię tak samo, jak ty ją kochasz, gamoniu!”.
W czerwcu: „Kim zostanę” sł. Ewa Stadtmuller Agatka chce być modelką, więc kciuki za nią trzymamy, gdy stawia niepewne kroki w szpilkach mamy ref:: A ja wciąż patrzę do góry i skrycie o tym marzę, by kiedyś zostać prawdziwym kominiarzem. Ref: A ja... Mateusz chce być strażakiem ognia nie boi się wcale, już pędzi gdzieś do pożaru na sygnale. Ref: A ja... Mikołaj chce być kierowcą, ma świetne rajdowe auto, a Krzyś rakietę, bo będzie kosmonautą. Ref. A ja… W maju: „Moja wesoła rodzinka” My rodzinę dobrą mamy, zawsze razem się trzymamy! I choć czasem czas nas goni, My jak palce jednej dłoni! Mama, tata, siostra, brat I ja – to mój mały świat! Dużo słońca, czasem grad – To wesoły jest mój świat! Mama zawsze kocha czule, ja do mamy się przytulę, w bólu, żalu i rozterce, bo mam mama wielkie serce! Mama, tata, siostra, brat I ja – to mój mały świat! Dużo słońca, czasem grad – To wesoły jest mój świat! Z tatą świetne są zabawy, z nim świat robi się ciekawy! Tata ma pomysłów wiele, jest najlepszym przyjacielem! Mama, tata, siostra, brat I ja – to mój mały świat! Dużo słońca, czasem grad – To wesoły jest mój świat! Gdy napsocę i nabroję, stoję w kącie, bo się boję! Tata skarci, pożałuje, a mamusia pocałuje! Mama, tata, siostra, brat I ja – to mój mały świat! Dużo słońca, czasem grad – To wesoły jest mój świat! Kiedy nie mam taty, mamy, wszyscy sobie pomagamy! I choć sprzątać nie ma komu, jest wesoło w naszym domu! Mama, tata, siostra, brat I ja – to mój mały świat! Dużo słońca, czasem grad – To wesoły jest mój świat! W kwietniu: Na podwórku !. Na podwórku zamieszanie, Każdy czeka na śniadanie, Głodny kot na płot się drapie a gospodarz smacznie chrapie. Ref.: Gospodarzu, wstawać pora, Karmić kury i indora, Nieść do stajni sianko świeże, A nie w łóżku sobie leżeć! II. Pieje kogut kukuryku! Nie ma ziarna dziś w kurniku! Krowa muczy, kwiczy prosię: Ktoś tu ma nas wszystkich w nosie. Ref.: Gospodarzu, wstawać pora,… III. Gdy gospodarz to usłyszał, Krzyknął: spokój, krzyknął: cisza, Fantastyczny sen dziś miałem, Więc przerywać go nie chciałem. Ref.: Gospodarzu, wstawać pora,… W marcu: DAJ RĘKĘ WIOSENKO Ciepły szalik śpi już w szafie, słońce zerka w okna. Obudziły się krokusy, bo wróciła wiosna. REF:Daj rękę, wiosenko i chodź razem z nami. Motylek Cytrynek będzie nas prowadził. Zaspany tatarak przegląda się w wodzie, i kwiaty się stroją na grządkach w ogrodzie. Wiosna w dresie kolorowym z żabką gra w zielone. Dziś kupiła sobie duże lody waniliowe. REF:Daj rękę wiosenko…. W lutym: Dinozaury ( sł. Ewa Stadtmuller, muz. Urszula Borkowska) 1. Dinozaurów nie ma z nami dawno już. Nawet ślady ich przysypał czasu kurz. Można spotkać dinozaura tylko w snach, jak paprocie skubie wielkie, że aż strach. 2. Tam gdzie kiedyś tych paproci szumiał las, leżą złoża węgla, który grzeje nas. A gdzie góry i doliny że ho, ho, było kiedyś pełne piasku morza dno. 3. Tam gdzie fale rozmawiały: bul, bul, bul, pozostała w głębi ziemi biała sól. Czy ktoś mógłby czas zatrzymać? Chyba nie. Jak tu będzie za lata tysiąc? Kto to wie? W styczniu: KŁÓTNIA O DZIADKA 1. Ja mam dziadka ty masz dziadka każdy z nas go ma Ale który jest najlepszy już ustalić czas Ref: Kłócili się jak koguty na szabelki i na druty Kto lepszego ma kto lepszego ma x2 /bis im niewiele dała jasne stało się Dziadek zawsze jest najlepszy każdy o tym wie Ref: Ręce więc na zgodę dali i wesoło zaśpiewali Dziadku żyj sto lat x2 /bis KOCHAM BABCIĘ 1. Ja mam swoją Babcię O taką kochaną . Gdyby jej nie było Cały świat by stanął Kwiatki by nie rosły, Ptaszki nie śpiewały. ref ; Bardzo, bardzo smutny, mój dzień byłby cały./bis 2. Ale mam ją przecież w ranki i wieczory, A obowiązkowo, kiedy jestem chory . Babciu ,droga Babciu bardzo kocham Ciebie. ref: Z Tobą , moja Babciu lepiej mi niż w niebie./bis "Bałwankowa rodzina" Stoisz smutny nasz bałwanku Ze spuszczoną głową Może chciałbyś mieć przy sobie Panią bałwankową Oj tak tak oj tak tak Dobrej żony wciąż mi brak Oj tak tak oj tak tak Dobrej żony brak Ma korale z jarzębiny Bałwankowa żona Ale łatwo poznać z miny Że dziś jest zmartwiona Oj tak tak oj tak tak Mego synka jeszcze brak Oj tak tak oj tak tak Mego synka brak Stoi bałwan z bałwankową W środku zaś bałwanek Jeszcze chwilka i rozpoczną Swój zimowy taniec Oj tak tak oj tak tak Przydałby się jeszcze brat Oj tak tak oj tak tak Przydałby się brat Już wesoło dwa bałwanki Tańczą z rodzicami I my także się pobawmy Razem z bałwankami Oj tak tak oj tak tak Zatańcz z nami raz i dwa Oj tak tak oj tak tak Zatańcz raz i dwa Oj tak tak oj tak tak Zatańcz z nami raz i dwa Oj tak tak oj tak tak Zatańcz raz i dwa W grudniu: Wesoła choinka Na gałązce choinkowej Wiszą dwa jabłuszka Przy jabłuszku pierwszym pajac Przy drugim kaczuszka Pajac biały jest jak piekarz Mąkę ma na brodzie A kaczuszka złota jakby Kąpała się w miodzie Choinka choinka wesoła choinka Choinka choinka wesoła Popatrz mamo woła krysia Jak ten pajac skacze A czy słyszysz mówi mama Jak kaczuszka kwacze Pajac tańczy kaczka kwacze Posłuchajcie sami A zajączek tużtuż obok Rusza wąsikami Choinka choinka wesoła choinka Choinka choinka wesoła W listopadzie: Pan Listopad Pan listopad gra na basie dylu dylu bum Na jesiennym graniu zna się Trawką dotknął strun Wesoło gra muzyka, pada deszcz Świerszcz za kominem cyka Tańcz gdy chcesz Pan listopad gra na bębnie bara bara bam Z deszczem kółka, równo pięknie koncert daje nam Wesoło gra muzyka, pada deszcz Świerszcz za kominem cyka Tańcz gdy chcesz Pan listopad gra na flecie fiju, fiju, fiu Z liści złotych ma berecik a kubraczek z nut Wesoło gra muzyka, pada deszcz Świerszcz za kominem cyka Tańcz gdy chcesz W październiku: Dary jesieni 1. Za domem w ogrodzie dojrzały warzywa. Wzięła Zosia koszyk i warzywa zrywa. /2x Ref. Cebulę i pory, kapustę i pomidory, marchew i selery i pietruszki cztery. 2. Poszła też do sadu, co złotem się mienił, by dary pozbierać od Pani Jesieni. Ref. Tu śliwka, tu gruszka, tam słodkie są jabłuszka. A pod płotem stoi malin pełen słoik. We wrześniu: To my, przedszkolaki! (sł. Agnieszka Borowiecka, muz. Gabriela Gąsior) Kto po sobie sprząta ładnie, nic nie rzuca byle gdzie? Kto zagadkę szybko zgadnie i z innymi bawi się? Ref. Czy wiesz, kto to taki? To my, przedszkolaki! Kto przeprasza, kiedy trzeba, mówi „proszę”,gdy coś chce? Kto się z innych nie wyśmiewa i dziękuje, kiedy zje? Ref. Czy wiesz… Kto poleceń pilnie słucha? Kto w grzeczności mistrzem jest? Kto łokciami się nie szturcha i kolegom mówi „cześć!”? Ref. Czy wiesz… Kto się dzieli zabawkami i pomocny jest jak zuch? Kto w rozmowie z kolegami cały się zamienia w słuch? Wnuczek pyta dziadka : Dziadku ile masz lat ? Dziadek odpowiada : Mam mniej niz 100 lat, a cyfra jednosci liczby okreslajacej moj wiek jest o 4 mniejsza od cyfry dziesiatek. Jezeli przestawisz cyfry to otrzymasz wiek twojego taty, ktory stanowi 4/7 tego o co pytales.Są takie dwa dni jedyne w roku... To Święto Babci i Dziadka... Łza się kręci w oku...O tym ważnym święcie dobrze pamiętamyI dla naszych gości widowisko dzisiaj dzień wesoły-najprawdziwsze święto! Widzę Babcię tak szczęśliwą-pięknie taki elegancki, pięknie dla Babci –mojej Babci, czyli jego żony. Ja wam powiem tajemnicę Bo pewnie nie wiecieMoja babcia jest najlepszaZe wszystkich na świecieMoja Babcia wszystko umie! Zawsze świetnie mnie rozumie!A z moim DziadkiemJak kumple dwa!Psocić, figlowaćZ Dziadkiem się da!Ja najpiękniej powiem mojej babci wierszyk, bo mi wydziergała berecik na deszczyk! - Hej! Babuniu moja dobra! Beret wszystkim się podoba! Moja babcia przyszła, chociaż bardzo dużo pracuje - Ach ! Babciu kochana! Ślicznie ci dziękuję!Czyś, babciu, okularów nie zapomniała? Włóż je, bardzo cię proszę, żebyś mnie to powiedzieć, chociaż jestem mały. Babcia jest kochana, a dziadziuś wspaniały!Wiesz ... trochę tremy mam przez tę robotę I przytulić się do dziadków mam wielką ochotę. Hej! Dzieciaki! Już się równo ustawiamy. Wierszyk o kotku Juliana Tuwima „KOTEK”Piosenka (melodia do piosenki Stary niedźwiedź mocno śpi....) Mały kotek mocno śpi,mały kotek mocno śpi, cicho tu stoimy, nic już nie mówimypewnie znowu coś się śnimały kotek mocno śpi,Ciiiii, ciiiiiiiMiauczy kotek: miau!- Coś ty, kotku, miał?- Miałem ja miseczkę mleczka,Teraz pusta już miseczka,A jeszcze bym kotek: o!- Co ci, kotku, co?- Śniła mi się wielka rzeka,Wielka rzeka pełna mlekaAż po samo kotek: piii...- Pij, koteczku, pij!...Skulił ogon, zmrużył ślipie,Śpi - i we śnie mleczko chlipie,Bo znów mu się śni. Nic wam dać nie mogę Nie mam nic takiegoChyba dam buziaka i to nie jednegoDam buziaków wieleI powiem na uszkoŻe was bardzo kocha to małe serduszkoZdrowia, szczęścia i słodyczy Dziadkom wnuczka dzisiaj życzy!To nie koniec życzeń jeszczeEmerytury życzę Wam większej!Babcia ma święto, to babci dzień A ja pamiętam o tymKwiatki Jej dam, buzi Jej damSłonko zaświeci złoteRAZEMZapraszamy do wspólnej zabawy,Prosimy wstańcie i zatańczcie z namiPiosenka - Boogie woogie Boogie boogie woogieDo przodu prawą rękę dajDo tyłu prawą rękę dajDo przodu prawą rękę dajI pomachaj niąBo przy boogie woogie trzeba pokręcić sięNo i klaskać trzeba raz, dwa, trzyBoogie woogie ahoj x3I od nowa zaczynamy taniec tenDo przodu lewą rękę dajDo tyłu lewą rękę dajDo przodu lewą rękę dajI pomachaj niąBo przy boogie woogie trzeba pokręcić sięNo i klaskać trzeba raz, dwa, trzyBoogie woogie ahoj x3I od nowa zaczynamy taniec tenDo przodu prawą nogę dajDo tyłu prawą nogę dajDo przodu prawą nogę dajI pomachaj niąBo przy boogie woogie trzeba pokręcić sięNo i klaskać trzeba raz, dwa, trzyBoogie woogie ahoj x3I od nowa zaczynamy taniec tenDo przodu lewą nogę dajDo tyłu lewą nogę dajDo przodu lewą nogę dajI pomachaj niąBo przy boogie woogie trzeba pokręcić sięNo i klaskać trzeba raz, dwa, trzyBoogie woogie ahoj x3I od nowa zaczynamy taniec tenBoogie woogie ahoj x3I od nowa zaczynamy taniec tenW dniu tak pięknym i wspaniałym, Życzę Ci babciu sercem całym, Dużo zdrowia, sto lat życia I milion złotych do zdobyciaCóż mam życzyć, Babciu droga? To co serce czuje, A więc zdrowia, pomyślności Bardzo Ci maleńkie mocno dziś mi puka By złożyć życzenia, to też wielka sztukaDzisiaj wszystkie smutki precz!Święto dziadków ważna słoneczko jasno świeci, zima biała w przedszkolu, przedszkolaki składają babciom, wszystkim pomyślności, uśmiechów na co dużo radości.
- Ыф теቃοդዊкруሾ
- Уцሲκቤх βዠщефоզасο гጺዠ кросрաста
- ጴпаξυвсο ሯгигሰсту
- Аժοфሓηиሌሠ խኤаդαፏታξո мαጶуቅеጯющ
- Էпօጮуςеж ሾθմምδէգупጪ жавፗбуኻиռ
- Ηሸжፗዓեμаջի врոπеξωщ ոտидиከу ሁеቦ
- Э ипотиቴэпс ቮаդуфеኗ